czwartek, 3 listopada 2011


Wychodząc przez uchylone drzwi ze szkoły przypadkowo uderzyłam kogoś ramieniem. Odwróciłam się podnosząc z ziemi upuszczone przed chwilą słuchawki. Spojrzałam w górę widząc bezwzględny wzrok Amelii. Stała z grupą swoich przyjaciółek cicho się podśmiewując .
- Uważaj jak chodzisz.  – warknęła .
- Sory. – rzuciłam odwracając się w stronę wyjścia.
- Jeszcze nie skończyłam. – powiedziała łapiąc mnie z całej siły za rękę.
- Ty nawet nie zaczęłaś, mała. – syknęłam wyrywając się z jej uścisku. ‘ Szmata ‘ rzuciłam pod nosem idąc w kierunku domu.  Po drodze spotkałam Dilera z Aśką palących gdzieś na uboczu szluga.
- Daj macha. – rzuciłam pozbywając się z rąk wielkiej torby treningowej.
- Jak trening ? – zapytała Aśka.
- Trening w porządku ..
- A trener ? – przerwała .
- Świetny. – zaśmiałam się wypuszczając dym. – Będziecie mieli okazję bliżej Go poznać. Zaprosiłam Go do nas do klubu.
- No, nieźle. Ciekawe co na to Seba. – syknął Diler. – Ja spadam laski. Do wieczora. – powiedział żegnając się buziakiem w policzek . Uniosłam leżącą na ziemi torbę gasząc butem peta.
- Ja też spadam . Muszę wziąć kąpiel i trochę się ogarnąć na wieczór. – rzuciłam cmokając Aśkę .  Gdy już weszłam do domu energicznie załączyłam ekspres do kawy , parząc sobie najmocniejszą z możliwych kaw. Napełniłam wannę krystalicznie czystą wodą, po czym dorzuciłam jakąś zapachową sól. Stanęłam przed lustrem biorąc łyk gorzkiej, mocnej kawy. ‘ Coś mi tu nie pasuje ‘ powiedziałam łapiąc w dłonie końcówki swoich wyniszczonych włosów.  Momentalnie wzięłam do ręki komórkę szukając w kontaktach ‘ Zioło ‘ .
- No hej mała. Masz może czas wcisnąć mnie do swojej kolejki ? – zapytałam .
- Dla ciebie zawsze. Za pól godziny wpadnij do salonu. Czekam. 
Uśmiechnęłam się biorąc kolejny łyk kawy.  Chwilę po kąpieli wcisnęłam na siebie jakieś podarte w kolanach jeansy i niebieską bokserkę. Na nogi założyłam trampki i dopijając do końca kawę wyszłam zamykając drzwi.  Kilka minut później siedziałam już na fotelu Zioła.
- No to co robimy ? – zapytała rozczesując moje włosy.
- Zmień mi kolor, bo teraz mam jakiś nijaki i podetnij je trochę, tak do równości. – zażyczyłam .
- Nie ma sprawy. A kolor, jaki ?
- Ognisty. – zaśmiałam się biorąc w rękę katalog z kolorami farb.  Wskazałam jej wybrany czekając na jego efekt.  



                                  *****************************************


Dwie godziny później, z idealnie wyprostowanymi włosami, z nowym kolorem na głowie i bananem na twarzy wyszłam płacąc znajomej za usługę. Tuż za rogiem wychodząc ze sklepu z Tigerem w ręku wpadłam na Mateusza.
- Pyskata ? – zaśmiał się.  – to Ty ?
- Nie kurwa, Dżona Krupa. – odpowiedziałam klepiąc Go w ramię.
- Matko, jaka zmiana. Jak Ty ślicznie wyglądasz. – zachwycał się obchodząc mnie dookoła.
- Wystarczy już tych komplementów, matole.
- Normalnie się zakochałem. – rzucił przytulając mnie.
- Widzimy się w klubie, tak ? – zapytałam kiwając mu ręką na pożegnanie. Wpadłam do domu by szybko coś na siebie włożyć i podciągnąć tuszem rzęsy.  ‘ Dziś będę ładna ‘ rzuciłam do siebie, chwilę później wybuchając śmiechem.  W laptopie włączyłam wybraną listę losowo załączających się piosenek. Z szafy zaczęłam wyciągać miliony ubrań , dodatków, butów. ‘ Pyskata, przecież Ty nie lubisz się stroić ‘ powiedziałam do siebie patrząc na szafę naprzeciw, z której wypadały o kilka rozmiarów większe t-shirty, bluzy, czy wielkie spodnie. Mimo to włożyłam czarną sukienkę, która kończyła się na połowie ud , wysokie czarne szpilki z czerwoną podeszwą , jakieś przypadkowe kolczyki i łańcuszek . Poprawiłam niezdarne, nowo farbowane włosy, pomalowałam oczy i błyszczykiem przejechałam usta.  Stanęłam przed lustrem i cicho się śmiejąc zeszłam na dół żeby wpakować to torebki telefon i resztę niezbędnych rzeczy. Było coś po 19, wyszłam idąc już pod sam klub.  Z daleka zauważyłam wysokiego gościa, z bluzą i szerokimi spodniami na sobie. Stał tyłem, także nie widział , gdy szłam. Stanęłam kilka metrów przed Nim, ‘ cholera, może jednak się przebiorę ‘ – myślałam próbując się cofnąć. Gdy nagle kilka centymetrów przede mną stał już Kris.
- No nie wierzę. – szepnął całując mnie w policzek.
- Coś nie tak ? – zapytałam próbując poprawić włosy lub przyciągnąć sukienkę bliżej kolan.
- Nie, nie. Wszystko.. wszystko jest idealne. No z takiej strony to ja Cię nie znałem.
- Przecież Ty mnie w ogóle nie znasz. – powiedziałam szeroko się uśmiechając.
- Pani pozwoli. – rzucił uginając rękę , w taki sposób bym mogła się jej złapać. Odwzajemniłam uśmiechem i pewnym krokiem weszliśmy do klubu. Nikogo z ekipy jeszcze nie było, więc wspólnie usiedliśmy przy barze.
- Daj Nam dwa razy daniells’a . – rzuciłam do znajomego barmana. Odwróciłam się na kręconym siedzeniu krzesła bacznie obserwując ludzi w klubie.
- Gdzie masz tych swoich znajomych ? – zapytał .
- Będą o 20. – powiedziałam biorąc łyka trunku. Po kilku wypitych drinkach dostałam sms’a od Julki ‘ mała, gdzie jesteś ? siedzimy już na naszym miejscu ‘ . Odwróciłam się wstając i spuszczając sukienkę trochę niżej.
- Chodź. – rzuciłam do Krisa. Podeszłam do ekipy , a chwilę później pozostałam obiektem westchnień i podziwów.
- Rewelacyjna zmiana. – rzucił Seba przytulając mnie.
- Jaka sztuka. No, no. – syknął Diler .
- Wara od Niej. – powiedział Sebastian . – Mój skarb, idealny skarb. – wyszeptał mi na ucho namiętnie całując w usta.
- Mm, jakiś ty kochany.  – zaśmiałam się. – A teraz chciałam Wam przedstawić Krystiana, czyli Krisa. To mój od niedawna, tak naprawdę to od dziś , trener hip-hopu. Chciałam Was wszystkich zapoznać z Nim. Mam nadzieję, że razem jakoś się dogadamy.  – powiedziałam wspólnie dosiadając się do grupy. Zajęłam honorowe miejsce na kolanach Seby co chwilę delektując się z Nim wytrawnością drinków. Reszta ekipy znalazła wspólny język z Krisem , a Aśka co nieco próbowała walczyć o Jego względy.  Po kilku godzinach i setkach wypitych trunków połowa ludzi chodziła nawalona. Nie mam siły żeby zabrać się za wyciągnięcie telefonu i sprawdzeniu, która jest godzina. Czułam tylko ciepło czyichś ramion i ust, a po chwili oderwanie się od nich i jakieś hałasy. Uniosłam powieki ku górze i zauważyłam stojącego nad sobą Sebastiana. Chwilę później wyszarpanie przez Niego Krisa i silne popchnięcie go na ścianę.
- Co ty sobie wyobrażasz ? – krzyczał nie dając Mu dojść do słowa.
- Sebastian opanuj się. – mówiłam próbując wejść pomiędzy nich.
- A po Tobie, nigdy bym się tego nie spodziewał. – rzucił patrząc na mnie poważnym wzrokiem. Zrozumiałam, że popełniłam błąd, że zrobiłam coś, co przekreśli całe moje życie. Ale to alkohol, nie wiedziałam jak mogło do tego dojść. Wybiegłam z klubu wpadając na jakąś laskę w dresach.
- Oo, nasza nowa tancereczka. – rzuciła spluwając ślinę . Nie umiejąc opanować emocji z całej siły uderzyłam Ją z pięści w nos. Później czułam swój upadek na ziemię , jakieś sygnały ambulansu i głos Romana trzymającego mnie za rękę i powtarzającego ‘ będzie dobrze ‘ . 

6 komentarzy:

  1. Uwielbiam czytać tego bloga ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniałe. ♥___♥
    Bardzo mi się podoba, czekam na kolejny post! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie ma co, jak zwykle świetnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. ejejej jak Ty możesz przerywać w takim momencie kochana!? Mam nadzieje, że wszystko się ułoży. Gdybyś Ty wiedziała ile razy płakałam czytając Twoje opowiadanie, to się w głowie nie mieści. Pisz dalej ; *

    OdpowiedzUsuń
  5. Koobieto pisz! Doczekać się nie można ;*
    Talentu gratuluję!

    OdpowiedzUsuń
  6. pisz pisz .!
    bo czekam strasznie na dalszy ciąg ;))) :*

    OdpowiedzUsuń