Gdy wyszedł postanowiłam wziąć gorącą, relaksującą kąpiel. Napełniłam wannę wodą , wlewając setki płynów. Później umyłam włosy i pomalowałam paznokcie. Wysuszyłam zakręcone loki , a chwilę później wyprostowałam do idealności. Pociągnęłam oczy tuszem i mocną kreską czarnej kredki. W samym ręczniku weszłam do pokoju ogarniając szafę. Wyciągnęłam szare baggy i jakiś biały t-shirt z nadrukiem. Schodząc na dół wypiłam szklankę pomarańczowego soku , po czym włożyłam na nogi czarne najki i zamykając drzwi na klucz, wyszłam. Z kieszeni spodni wyciągnęłam słuchawki i podłączając je do komórki załączyłam muzykę. Chwilę później przerwała mi wibracja telefonu. Wiadomość od Julki – „ idziesz? ” . Zaśmiałam się i chowając telefon z powrotem do kieszeni przekroczyłam bramę parku. Dźwięk muzyki przebijały mi ich śmiechy i głośne rozmowy. Chłopacy jak zwykle jeździli na desce, a laski plotkowały. Dosiadłam się do nich biorąc w rękę piwo.
- Siema. – rzuciłam witając się naszym sposobem.
- No nareszcie. – krzyknęła z entuzjazmem Aśka. – Chodźcie już, jesteśmy w komplecie ! – powiedziała w stronę chłopaków . Podeszli, lub jak niektórzy z nich, zjechali się bliżej . Sebastian przywitał mnie gorącym buziakiem, po czym siadając obok czule objął mnie ramieniem. Za chwilę naprzeciw stanęła Miśka , ubrana w krótką mini i prześwitującą bluzkę z dekoltem spojrzała się kusząco w stronę Seby.
- Coś Ci się nie pomyliło, dziewczynko ? – rzuciłam mierząc ją od czubka głowy, aż po Jej czarne szpilki.
- A bo co ? – pisnęła swoim cichutkim głosem. Ekipa zaśmiała się stykając się puszkami z piwem.
- Wypad stąd niunia. – powiedziała Roman wskazując Jej palcem stronę wyjścia.
- Ale jak to ? Sam mnie tutaj przyjąłeś.
- I sam Cię wyrzucam. Do nie zobaczenia . – powiedział obracając Ją w stronę wyjścia i unosząc browar w górę krzyknął „ Twoje zdrowie ” .
- No to co robimy wieczorem ? – rzuciłam spoglądając na wszystkich dookoła.
- Klub , tam gdzie zawsze, o 20. Pasuje ? – zaproponował Diler.
- Będzie nieźle. – syknął Prosty pocierając ręce.
- Dobra, ja muszę spadać na trening. – powiedziałam wstając.
- Jaki trening ? – rzucili chórem wszyscy .
- Na hip-hop się zapisałam . – odpowiedziałam żegnając się z każdym po kolei. Seba wstał i przyciągając mnie do siebie wyszeptał:
- Nie ładnie tak nie mówić mi o szkole tańca.
- Oj tam , oj tam. – rzuciłam całując Go w usta. – Do zobaczenia w klubie ! – krzyknęłam machając reszcie grupy. Szłam przed siebie , po czym wbiegając do domu wzięłam pod rękę torbę z odpowiednimi butami i ubraniami na trening. Szłam w kierunku szkoły , w której to miały odbyć się zajęcia. Nie znałam tego budynku, dlatego wchodząc trzymałam w ręku kartkę z numerem sali i nazwiskiem trenera. Na przeogromnym korytarzu wisiało pełno tablic z jakimiś ogłoszeniami, wszędzie było dużo okien i szyb i milion schodów dookoła. Odwróciłam się chcąc rozejrzeć się za siebie. Gdy nagle na białym t-shircie wylądowała czerń chłodnej kawy z plastikowego kubka. Spojrzałam w górę widząc blisko siebie dość przystojnego chłopaka. Na głowie miał czapkę, która świetnie współgrała z brązem Jego oczu. Wysoki, ubrany w baggy i wielką bluzę patrzył na mnie przez dłuższą chwilę. Nie potrafiłam nawet na Niego nakrzyczeć.
- Przepraszam. – wyjąkałam robiąc krok w tył.
- Nic nie szkodzi. – powiedział wgapiając się w Moje oczy.
- Yy, szukam Sali 516.
- Hip-hop ? – zapytał.
- Tak. Mógłbyś mi pomóc, bo nigdy tu nie byłam ?
- Tak się składa, że mam tam akurat lekcje, a ty jesteś tą dziewczyną, która dzwoniła i chciała się zapisać. – rzucił wskazując mi schody na lewo. – I tak w ogóle, Krystian jestem. Ale mów mi Kris.
- Pyskata. – powiedziałam śmiejąc się.
- Niezła ksywa.
- No ma się tych przyjaciół i ich pomysłowość. – powiedziałam kurczowo trzymając się wzrokiem Jego krokom. Weszliśmy na wielką salę dookoła wypełnioną lustrami. Klasnął kilka razy zwołując wszystkich do siebie.
- To jest Pyskata. – powiedział wskazując na mnie wzrokiem. – Będzie z Nami ćwiczyła od dziś, mam nadzieję. Poznasz ludzi z czasem, ogólnie między sobą porozmawiajcie w wolnej chwili. Amelia, oprowadź nową koleżankę po najważniejszych miejscach . – rzucił w kierunku jednej z trzech stojących w oddali blondynek. Podeszła dość tępo patrząc się na Mnie. – A my wracamy do ćwiczeń. – podsumował , mówiąc do reszty.
- No to chodź. – rzuciła nakierowując mnie. Doszłyśmy do szatni.
- Tu możesz się teraz przebrać i wrócić na salę. – powiedziała zmierzając w kierunku drzwi. – A , i jeszcze jedno. Zostaw Krisa w spokoju. Jest Mój. – rzuciła po czym trzaskając drzwiami opuściła szatnię. Zaśmiałam się pod nosem wyciągając z torby rzeczy. Wzięłam łyk gazowanej wody i wróciłam na salę.
- No to teraz , mały pojedynek. Każdy pokaże co potrafi , a ja będę dorzucał mu drugą osobę , jako przeciwnika. – rzucił dobierając różnych ludzi. W pewnej chwili na środek z pokazem swoich umiejętności wpadła Amelia.
- Pyskata, dołącz ! – krzyknął Kris. Weszłam na środek i bez zbędnych krępacji zmiotłam tą laskę z powierzchni ziemi . Wszyscy obrzucili mnie wielkimi brawami i wiwatami.
- Przebierajcie się, na dzisiaj koniec. – powiedział, podchodząc do mnie. – Dasz się umówić na jakieś wyjście dziś wieczorem? – zapytał ściągając z głowy czapkę i ukazując tym samym bujność swoich ciemno-czekoladowych loków.
- Yy.. – zaczęłam jąkać się z zaskoczenia. – Jestem już umówiona, ale wpadnij też do tego klubu. Pogadamy i poznamy się lepiej. – powiedziałam patrząc w jego tajemnicze oczy.
- A gdzie to ? – zapytał.
- Na ulicy Długiej , bądź przed 20. – powiedziałam biegiem lecąc do szatni. Szybko przebrałam się i wypijając łyk wody wyszłam z budynku. Marzyłam tylko o gorącej kąpieli w wannie i łyku mocnej, czarnej kawy.
- Siema. – rzuciłam witając się naszym sposobem.
- No nareszcie. – krzyknęła z entuzjazmem Aśka. – Chodźcie już, jesteśmy w komplecie ! – powiedziała w stronę chłopaków . Podeszli, lub jak niektórzy z nich, zjechali się bliżej . Sebastian przywitał mnie gorącym buziakiem, po czym siadając obok czule objął mnie ramieniem. Za chwilę naprzeciw stanęła Miśka , ubrana w krótką mini i prześwitującą bluzkę z dekoltem spojrzała się kusząco w stronę Seby.
- Coś Ci się nie pomyliło, dziewczynko ? – rzuciłam mierząc ją od czubka głowy, aż po Jej czarne szpilki.
- A bo co ? – pisnęła swoim cichutkim głosem. Ekipa zaśmiała się stykając się puszkami z piwem.
- Wypad stąd niunia. – powiedziała Roman wskazując Jej palcem stronę wyjścia.
- Ale jak to ? Sam mnie tutaj przyjąłeś.
- I sam Cię wyrzucam. Do nie zobaczenia . – powiedział obracając Ją w stronę wyjścia i unosząc browar w górę krzyknął „ Twoje zdrowie ” .
- No to co robimy wieczorem ? – rzuciłam spoglądając na wszystkich dookoła.
- Klub , tam gdzie zawsze, o 20. Pasuje ? – zaproponował Diler.
- Będzie nieźle. – syknął Prosty pocierając ręce.
- Dobra, ja muszę spadać na trening. – powiedziałam wstając.
- Jaki trening ? – rzucili chórem wszyscy .
- Na hip-hop się zapisałam . – odpowiedziałam żegnając się z każdym po kolei. Seba wstał i przyciągając mnie do siebie wyszeptał:
- Nie ładnie tak nie mówić mi o szkole tańca.
- Oj tam , oj tam. – rzuciłam całując Go w usta. – Do zobaczenia w klubie ! – krzyknęłam machając reszcie grupy. Szłam przed siebie , po czym wbiegając do domu wzięłam pod rękę torbę z odpowiednimi butami i ubraniami na trening. Szłam w kierunku szkoły , w której to miały odbyć się zajęcia. Nie znałam tego budynku, dlatego wchodząc trzymałam w ręku kartkę z numerem sali i nazwiskiem trenera. Na przeogromnym korytarzu wisiało pełno tablic z jakimiś ogłoszeniami, wszędzie było dużo okien i szyb i milion schodów dookoła. Odwróciłam się chcąc rozejrzeć się za siebie. Gdy nagle na białym t-shircie wylądowała czerń chłodnej kawy z plastikowego kubka. Spojrzałam w górę widząc blisko siebie dość przystojnego chłopaka. Na głowie miał czapkę, która świetnie współgrała z brązem Jego oczu. Wysoki, ubrany w baggy i wielką bluzę patrzył na mnie przez dłuższą chwilę. Nie potrafiłam nawet na Niego nakrzyczeć.
- Przepraszam. – wyjąkałam robiąc krok w tył.
- Nic nie szkodzi. – powiedział wgapiając się w Moje oczy.
- Yy, szukam Sali 516.
- Hip-hop ? – zapytał.
- Tak. Mógłbyś mi pomóc, bo nigdy tu nie byłam ?
- Tak się składa, że mam tam akurat lekcje, a ty jesteś tą dziewczyną, która dzwoniła i chciała się zapisać. – rzucił wskazując mi schody na lewo. – I tak w ogóle, Krystian jestem. Ale mów mi Kris.
- Pyskata. – powiedziałam śmiejąc się.
- Niezła ksywa.
- No ma się tych przyjaciół i ich pomysłowość. – powiedziałam kurczowo trzymając się wzrokiem Jego krokom. Weszliśmy na wielką salę dookoła wypełnioną lustrami. Klasnął kilka razy zwołując wszystkich do siebie.
- To jest Pyskata. – powiedział wskazując na mnie wzrokiem. – Będzie z Nami ćwiczyła od dziś, mam nadzieję. Poznasz ludzi z czasem, ogólnie między sobą porozmawiajcie w wolnej chwili. Amelia, oprowadź nową koleżankę po najważniejszych miejscach . – rzucił w kierunku jednej z trzech stojących w oddali blondynek. Podeszła dość tępo patrząc się na Mnie. – A my wracamy do ćwiczeń. – podsumował , mówiąc do reszty.
- No to chodź. – rzuciła nakierowując mnie. Doszłyśmy do szatni.
- Tu możesz się teraz przebrać i wrócić na salę. – powiedziała zmierzając w kierunku drzwi. – A , i jeszcze jedno. Zostaw Krisa w spokoju. Jest Mój. – rzuciła po czym trzaskając drzwiami opuściła szatnię. Zaśmiałam się pod nosem wyciągając z torby rzeczy. Wzięłam łyk gazowanej wody i wróciłam na salę.
- No to teraz , mały pojedynek. Każdy pokaże co potrafi , a ja będę dorzucał mu drugą osobę , jako przeciwnika. – rzucił dobierając różnych ludzi. W pewnej chwili na środek z pokazem swoich umiejętności wpadła Amelia.
- Pyskata, dołącz ! – krzyknął Kris. Weszłam na środek i bez zbędnych krępacji zmiotłam tą laskę z powierzchni ziemi . Wszyscy obrzucili mnie wielkimi brawami i wiwatami.
- Przebierajcie się, na dzisiaj koniec. – powiedział, podchodząc do mnie. – Dasz się umówić na jakieś wyjście dziś wieczorem? – zapytał ściągając z głowy czapkę i ukazując tym samym bujność swoich ciemno-czekoladowych loków.
- Yy.. – zaczęłam jąkać się z zaskoczenia. – Jestem już umówiona, ale wpadnij też do tego klubu. Pogadamy i poznamy się lepiej. – powiedziałam patrząc w jego tajemnicze oczy.
- A gdzie to ? – zapytał.
- Na ulicy Długiej , bądź przed 20. – powiedziałam biegiem lecąc do szatni. Szybko przebrałam się i wypijając łyk wody wyszłam z budynku. Marzyłam tylko o gorącej kąpieli w wannie i łyku mocnej, czarnej kawy.
Świetne. < 3
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny wpis. :)
Ja też czekam, czekam ! ♥
OdpowiedzUsuńUwielbiam Dziewczyno Twojego Bloga. Uwielbiam. ♥
OdpowiedzUsuńUwielbiam twojego bloga ;D
OdpowiedzUsuńNajlepszy ! ;D
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zapraszam do siebie
www.sweeet-lifeee.blogspot.com/