czwartek, 4 sierpnia 2011

Ze zdziwioną miną odeszłam idąc do naszego stolika. Wypiłam jakiegoś drinka , po czym wtuliłam się w ramiona Sebastiana. Nie wierzyłam, że mógłby On coś ukrywać. Zachowywał się normalnie, tańczył, śmiał się, śpiewał. Impreza była jedną z tych udanych. Niestety, dziś, jak nigdy dotąd musieliśmy wcześniej skończyć melanżowanie, ze względu na jutrzejsze zajęcia w szkole, nowej szkole . Coś koło północy całą paczką wyszliśmy z klubu. Niektórzy już wężykiem podążali nieustannie do domów. Trzymałam Sebastiana za rękę namiętnie całując go w usta.
- Ej, mała . Jedziemy ! - krzyknął brat wsiadając do auta.
- Przejdę się .
- Dalej, wskakuj. - naciskał .
- Jedź z nimi . - powiedział Seba całując mnie w czoło . - Jutro się zobaczymy .
- No dobrze . - odpowiedziałam idąc do samochodu .
Ruszyliśmy, prawie że ze zmęczenie opadłam kumplowi na ramię zasypiając, mimo to nadal czuwałam. W pewnej chwili wyrwałam się z ' niby snu ' .
- Mikołaj ! Przecież ty piłeś ! - krzyknęłam tak głośno, że wszyscy odwrócili się spoglądając na mnie .
- Nic wielkiego, i tak już jesteśmy pod domem . - odpowiedział . Wszyscy, na własnych siłach wyszli z auta. Kamil i Norbert ruszyli już do swoich domów zaprzeczając jakiegokolwiek odwiezienia ze strony brata. Cicho weszliśmy do salonu, zdjęłam buty na palcach idąc po schodach .
- O której to się wraca ? - usłyszeliśmy z kuchni głos taty.
- Zabawa w ciągu roku szkolnego ? - dopowiedziała mama .
- Na przywitanie jakże niesamowitego i pracowitego roku szkolnego . - dopowiedział im Mikołaj ciągnąc mnie na górę. Weszliśmy do Jego pokoju .
- Co jest brat ? - zapytałam siadając na Jego łóżku .
- Uważaj na Niego .
- Proszę Cię, skończ już . - powiedziałam kierując się do drzwi. Stanął przede mną  silnie oddalając mnie od drzwi. Wiedział, że nie mam z Nim szans tak więc wykorzystywał to w każdej chwili.
- Ja dopiero zaczynam , a On - jest kłamcą. Radzę Ci z Nim szczerze porozmawiać .
- Dlaczego ty Go tak nie lubisz ? Przecież nawet słowa nie zamieniliście.
- I nie zamienimy ! Nigdy . Dobranoc . - powiedział kładąc się do łóżka. Załamana wyszłam od Niego wchodząc do siebie. Zamknęłam drzwi oświetlając pokój małą lampką . Energicznie przebrałam się w pidżamę i wskoczyłam do łóżka. Nie zasnęłam. Nie mogłam . Znów kilka godzin z rzędu myślałam o słowach brata. Sto myśli w mojej głowie kłóciło się ze sobą. Wymyślałam miliony powodów, dla których mógłby coś ukrywać. Zastanawiałam się też, co miałby przede mną kryć. Zasypiałam, a po chwili znów się budziłam. Spojrzałam na telefon . Kilka godzin wstecz napisał mi smsa ' Dobranoc. kocham Cię mała ;** ' . Otarłam łzę -  bez powodu .  Po niej mi ulżyło. Ze zmęczenia zasnęłam .

                                                   *****************************


Rano obudził mnie budzik . Przetarłam oczy zastanawiając się jaki mamy dzień tygodnia i co ja tak właściwie miałam robić . Spojrzałam na kalendarz. 2 wrzesień. ' O cholera ' powiedziałam wychodząc z pokoju. Zeszłam na dół. Usiadłam przy stole - jak zwykle, ostatnia . Dołączyłam do rodziny ziewając.
- Mamoo, zrób mi bułkę . - powiedziałam prosząc.  
- Sama nie umiesz ? - zapytał tata .
- Nie chcę mi się .
- No to masz problem . - zaśmiał się . Uszykowałam sobie szybką kanapkę z serem , po czym popiłam gorącym kakaem . Wróciłam do pokoju , wrzuciłam na siebie luźny t-shirt i krótkie jeansy, na nogi założyłam zielone trampki a włosy spięłam w kucyk . Użyłam tuszu i kredki, po czym wypachniłam się perfumami mamy .
- Wychodzę . - krzyknęłam oznajmiając reszcie rodziny .
- A gdzie ty idziesz ? - zapytał brat .
- No do szkoły, głąbie . - odpowiedziałam .
- Bez plecaka, głąbie ? - zaśmiał się .
- O cholera . - rzuciłam biegnąc po schodach . Nie miałam przed sobą ani nowego planu ani dużej ilości książek. Spakowałam cztery zeszyty i podręczniki z matmy, gegry i niemca. Nie miałam nawet pojęcia co dzisiaj jest w planie. Wybiegłam, ponownie oznajmiając wszystkim, że idę do szkoły. W ogrodzie czekał już na mnie Sebastian . Pocałował mnie na przywitanie .
- Ślicznie wyglądasz , kocie . - szepnął mi do ucha.
- Normalnie . - powiedziałam całując go w policzek . Doszliśmy do przystanku w ostatniej chwili. Przywitaliśmy się z resztą grupy wsiadając do autobusu . Oczywiście zajęliśmy honorowe miejsca - na samym tyle . Godzina jazdy była męcząca, ale i przyjemna mając ze sobą grupę wiernych ludzi i jedną kochającą osobę . W końcu dojechaliśmy na miejsce. Weszliśmy do nowego budynku , nowych mierzących nas ludzi, nowych nauczycieli .
- No trudno, ale spoglądając na nich to chyba my jesteśmy tacy .. - zaczął Diler .
- ..tacy lepsi . - dokończyłam .
- A plan ktoś zna ? - zapytała Julka.
- Yy, laski mają w-f , a chłopacy niemca . - odpowiedział Prosty . Tuż po Jego słowach rozległ się pierwszy dzwonek .
- No to , komu w drogę .. - zaczął Mateusz .
- ..temu trampki . - dokończyła Aśka .
- Udanego w-fu laski . - rzucili chłopacy .
- Wzajemnie wy deutschmeni . - powiedziałam całując Sebastiana . Wszyscy rozeszli się do swoich sal .
- Pierwsza lekcja . - zaśmiałyśmy się .
- Kiedyś będziemy z niej uciekać . - powiedziałam snując dalekie plany ..

3 komentarze:

  1. Świetne. ; D
    Czekam na kolejny. ; *

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekam na kolejną notkę : )

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnie jest ;) Nurtuje mnie czemu Mikołaj twierdzi, że Sebastian to kłamca. Ten wątek jest suuuper ;) Pozdrawiam i do następnego ;)

    OdpowiedzUsuń