środa, 22 czerwca 2011

Obudził mnie silny piorun , który uderzył gdzieś nieopodal. Spojrzałam na zegarek . 13:13 . ' no nieźle ' powiedziałam do siebie. ogarnęłam trochę fryzurę , zeszłam na dół do kuchni , po czym rozległ się głośny dzwonek do drzwi.
- Czy Cię powaliło ? - usłyszałam z ust Romana . - Normalna jesteś ?
- Jak najbardziej, coś się stało ? - rzuciłam .
- Jeszcze nie, ale zaraz może. Dziewczyno, czy ty nie widzisz tej burzy ?
- Słyszę , ale co mam robić ? Chować się po kątach ? Głodna jestem, to i zeszłam tutaj coś przekąsić.
- Cholera, telewizor u Ciebie gra, muzyka gra, radio gra. - krzyczał krzątając się po domu i odłączając urządzenia z prądu.
- Jakiś ty troskliwy - powiedziałam słodko się uśmiechając. - herbaty ?
- Może być. A tak w ogóle to gdzie byłaś całą noc? Przyszedłem tutaj, ale nikt nie otwierał ..
- Spałam, najwidoczniej spałam . - odpowiedziałam odwracając się tyłem. W myślach znów kłębiło się sto pytań i powodów, dla których skłamałam . Przecież nie mogłam mu powiedzieć ' u takiego jednego, obok ' . Usiadłam przy stole częstując go jakimiś ciastkami. Nie zdążyłam nic powiedzieć, kiedy znów ktoś zadzwonił do drzwi. Otwarłam je widząc Sebastiana . Jakby nigdy nic wszedł sobie do środka mówiąc ' no mała , wyspałaś się  ? ' . Spojrzałam raz na niego, raz na Romana nie wiedząc co powiedzieć. Oboje stali wpatrzeni w siebie z tą niesamowitą złością w oczach.
- Może nas przedstawisz ? - powiedział Roman .
- Roman , to jest Sebastian . Sebastian, to jest Roman .
Nie podali sobie ręki. Patrzyli na siebie jak zwierzęta, jakby jeden drugiemu miał za chwilę wydrapać oczy . 
- Co jest chłopaki ?
- Absolutnie nic ! - krzyknął Roman wychodząc z domu. Po drodze uderzył z bara Sebę.
- Coś Ci się nie pomyliło gościu ? - zapytał Sebastian , a ten trzaskając drzwiami , wybiegł. - kto to był ?
- Mój były , ale nie mówmy już o tym.
- Jeśli nie chcesz, no dobrze, rozumiem Cię. - powiedział przytulając mnie do siebie. Mimo, że znałam go zaledwie kilka dni, czułam się przy nim tak dobrze. Moje przemyślenia przerwał dźwięk komórki.
- Halo ? - odebrałam .
- No cześć mała , wyskoczymy gdzieś ? - usłyszałam w słuchawce Mateusza.
- A gdzie ? - zapytałam .
- Będę za pół godziny u Ciebie . - powiedział, po czym nie czekając na moją odpowiedź , rozłączył się . Odłożyłam komórkę spoglądając na Sebastiana.
- Mam iść, tak ? - zapytał .
- To znaczy , kumpel chcę pogadać i zamierza się ze mną spotkać. Ale przecież możemy się jeszcze zobaczyć. - powiedziałam .
- Nie ma sprawy . - odpowiedział całując mnie w policzek. Kiedy wyszedł kucnęłam opierając się o chłodną ścianę . ' Co ja robię ? ' zapytałam samej siebie . Mam trzech chłopaków, którzy na coś liczą , a ja ? Z każdym mam inne przeżycia , każdego w pewien sposób bardzo lubię . Ale przecież nie mogę któremuś powiedzieć ' sory, ale nie ta liga ' . Wstałam zmierzając do pokoju . Otworzyłam szafę, a w głośnikach zapuściłam głośnego Pezeta . Deszcz i burza przeszły dalej . W oknie znów zajaśniało słońce, a pogoda zrobiła się idealna na spacer . ' Masakra ' szepnęłam nie wiedząc co na siebie ubrać. Nagle usłyszałam wibrację na biurku .
- ' Ścisz muzykę, kochanie . Wiem, że teraz stoisz przed swoją szafą nie wiedząc co na siebie założyć, ale uwierz we wszystkim będzie Ci cudownie. I pozwól , że dośpiewam Ci resztę piosenki : " ale kocham Cię, kocham , wciąż cię kocham kurwa i nie znam już innych słów, to jest zbyt trudne " . Czekałam na dole mała ' - powiedział mi Mateusz...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz