Gorąc Jego ust nie przestawała uderzać we mnie namiętnością . Jego dłoń wędrowała pod zielony t-shirt, który już zwiewnie trzymał się na moim ciele. w tle ciągle dzwoniła Jego komórka , w końcu wkurwiony wstał i rzucił do słuchawki głośne ' czego ? ' . odłożył telefon , spojrzał na mnie i powiedział :
- Rodzice tu jadą .
- O cholera , zwijam się do siebie .
- Nie, nie . Poznasz ich , zobaczą jaką mam świetną sąsiadkę .
Nie zdążyłam nic powiedzieć kiedy w domu rozległ się głośny dzwonek do drzwi . Zeszliśmy na dół , gdy już w korytarzu stali Jego rodzice . Na pierwszy rzut oka zaczęłam się zastanawiać kim są z zawodu, skoro obydwoje byli cholernie elegancko ubrani . Przedstawiliśmy się nawzajem, po czym rzuciłam, że muszę już iść. Nikt nie protestował . Zamknęłam za sobą drzwi , a przez uchylone okno usłyszałam tylko ' a po tej kuchni to tajfun przeszedł ? ' . Udałam się wzdłuż biegnących ulic pozostawiając za sobą tylko nikotynowy dym. Kątem oka ujrzałam tylko zielone światło na przejściu dla pieszych . Szybko ruszyłam w tamtą stronę z myślą, że jeszcze zdążę. Biegłam co sił w nogach , a gdy już postawiłam stopę poza chodnikiem poczułam silne pociągnięcie do tyłu.
- Co ty kurwa robisz ? Chcesz się zabić ?
Spojrzałam za siebie . Mina Romana mówiła sama o sobie, Groźne spojrzenie i ta Jego nadopiekuńczość , i bycie zawsze tam, gdzie musiałoby mi się coś wydarzyć .
- Myślałam, że zdążę . - rzuciłam krótko .
- Jak noga ? - zapytał .
- Lepiej, dziękuję za wszystko . Tzn, za tą pomoc.
- Nie ma sprawy , wiesz że zawsze jestem dla Ciebie gotów.
- Wiem . - powiedziałam ruszając w stronę przejścia . Nie można ująć w jednym słowie tego, co plątało mi się w głowie . Sto myśli, a w Nich trzech facetów. Musiałam to sobie jakoś poukładać. Mateusz - typ nawet w porządku, ale ostatnie wybryki - kategorycznie nie . I ta cholerna zazdrość - nie lubię tego. Wystarczy mi przyjaźń - pomyślałam , kontynuując swoje rozmyślenia usłyszałam za sobą cichy szept ' przepraszam ' . Odwróciłam się, ale nikogo tam nie było. Ruszyłam dalej, ale znów to samo . Wtedy dopiero ujrzałam na chodniku siedzącą kobietę , która prosiła mnie o trochę jedzenia. Nie miałam nic przy sobie , nawet pieniędzy . Ale obiecałam Jej , że wrócę . Poprosiłam tylko żeby tu czekała. Nie minęło 10 minut , a zmierzałam już do starszej pani . Wychodząc zza bloku zobaczyłam grupkę kolesi kręcącej się obok niej. Podeszłam bliżej i słowa kierowane do Jej osoby wyprowadziły mnie z równowagi . ' Wara stąd ! ' krzyknęłam , zwracając na siebie uwagę tych gości. Nie byli zbyt mili . Cholernie wysocy i silnie zbudowani otoczyli mnie ze wszystkich możliwych stron . Z przerażeniem patrzyłam na nich i na to , co szykują . Wtedy wszyscy się roześmiali i biorąc żebraczce kilka złotych z portfela rozbiegli się po ulicach. Spojrzałam na Jej wysuszoną od słońca skórę, chude kości i jakieś marne łaszki . Spoglądając na niebo i czując już chłodny wiatr zrozumiałam, że zbliża się przeogromna burza i deszcz . Nie marnując czasu wzięłam kobietę ze sobą zaprowadzając Ją do starej piwnicy . Wskazałam jej miejsce , po czym z braku sił nic nie mówiąc zasnęła na starym materacu . Wróciłam do swojego pokoju , i zadowolona z dzisiejszego dnia zaczęłam przypominać sobie nasz poranek . Nie wiedziałam , czy żałować , czy pragnąć więcej - mimo wszystko trzymałam wszystkich na dystans .' Zbyt dużo rzeczy się ostatnio wydarzyło, by podejmować jakiekolwiek decyzje .' pomyślałam zasypiając ze zmęczenia.
Tak szybko dodałaś kolejną część że ja nie moge :D . Szkoda że rodzice przerwali pikantny moment :( xd
OdpowiedzUsuń